Rama holenderska bez tajemnic – nie tylko profil odwrócony!

03-07-2025

 

Kiedy kolekcjoner, konserwator lub miłośnik sztuki mówi dziś „rama holenderska”, zwykle ma na myśli konkretny typ oprawy: ciemną, lakierowaną lub bejcowaną ramę, często z subtelnym złoceniem przy krawędzi, o nachylonym profilu od środka na zewnątrz, tzw. reverse profile. Ten wizerunek ugruntował się w XX i XXI wieku jako swoista ikona protestanckiego umiarkowania: rama ma towarzyszyć dziełu, a nie go przytłaczać. To styl utożsamiany z malarstwem Rembrandta, Vermeera i mistrzów XVII-wiecznej Holandii. Ale czy ten obraz odpowiada rzeczywistości?

 

Odwrócony profil rzeczywiście był obecny w wielu oryginalnych ramach z XVII wieku – pozwalał wyeksponować dzieło bez odbić światła i „wciągał” wzrok do wnętrza obrazu. Jednak nawet w samej Holandii nie był jedynym rozwiązaniem. Współczesne rozumienie stylu holenderskiego jest wybiórczą rekonstrukcją jednej z wielu ówczesnych tendencji.

 

Dzięki pracy Roberto Lodi i Amedeo Montanari, zawartej w monumentalnym dziele Repertorio della Cornice Europea, mamy wyjątkową możliwość porównać rzeczywiste formy ram z Holandii (Olanda) i Flandrii (Fiandre) z XVII wieku. Na stronach poświęconych Niderlandom odkrywamy dziesiątki ram, które mają profile kasetowe, wewnętrzne, łamane, są z forniru orzechowego, pokryte hebanem lub ebonem, wzbogacone o wkładki z brązu, kości słoniowej, marmuru czy masy perłowej – i często posiadają profil wypukły, a nie odwrócony.

 

Na przykład rama Olanda secolo XVII (poz. 817) to bogato dekorowana konstrukcja z drewna, obłożona żółwią skorupą, z elementami brązu – a jej profil zdecydowanie nie jest odwrócony. Rama Fiandre secolo XVII (poz. 823) ma płaski profil, a cała rama pokryta jest malowanymi scenami pasyjnymi. Rama Olanda secolo XVII (poz. 828) to rzeźbiony, barokowy wariant o profilu falistym – niemający nic wspólnego z protestanckim umiarem. Wszystkie są autentyczne. Wszystkie są holenderskie. I żadna nie wpisuje się w dzisiejszy „wzorzec”.

 

Dlaczego więc dziś tak mocno kojarzymy styl holenderski z jedną, konkretną formą? Kluczem do zrozumienia tej różnorodności jest kontekst kulturowo-religijny. W południowych Niderlandach (Flandrii) dominował katolicki barok – formy były bogate, rzeźbione, często sakralne. W północnej Holandii (Amsterdam, Delft, Haarlem) przeważała protestancka powściągliwość, co skutkowało popularnością ram ciemnych, minimalistycznych. Ale granica nie była sztywna – styl przenikał się z modą, gustem zamawiającego, statusem społecznym i przeznaczeniem dzieła.

 

Ramy były tworzone na potrzeby różnych przestrzeni i odbiorców: w domach mieszczańskich dominowały ramy ciemne, z ebonu lub jego imitacji; w kościołach – rzeźbione, złocone, ołtarzowe; w pałacach – luksusowe, z egzotycznymi wkładkami; w galeriach prywatnych – dostosowane do osobistego gustu. Styl ramy holenderskiej nie był więc jednorodny, ale uzależniony od funkcji, gustu i kontekstu.

 

Współczesne pracownie, takie jak moja, kontynuują tradycję reinterpretacji stylów historycznych. Styl holenderski rozumiany jako rama z odwróconym profilem to dziś wybór elegancki, ponadczasowy i funkcjonalny. Ale jako rzemieślnik sięgam także po inne typy ram – bo wiem, że historia sztuki to nie katalog, lecz wielowątkowa opowieść. Dlatego nie boję się powiedzieć klientowi: „Styl holenderski to nie tylko jeden profil. Mam dokumentację pokazującą ramy z kością, z brązem, z dekoracjami malarskimi, z różnymi typami przekrojów”.

 

Co można doradzić klientowi, który pyta o ramę holenderską? Najlepiej zapytać, czego szuka – formy, atmosfery, stylu, czy konkretnej konstrukcji. Warto zaproponować mu oprawę, która nie tylko pasuje do dzieła, ale też niesie za sobą pewną opowieść. Wtedy rama staje się czymś więcej niż tylko dodatkiem – staje się kontekstem, tłem, rozszerzeniem obrazu.

 

Historia pokazuje, że pod nazwą „rama holenderska” kryje się znacznie więcej – bogactwo form, materiałów i przeznaczeń. A naszą rolą – jako rzemieślników, konserwatorów, kolekcjonerów – jest nie tylko powtarzać to, co znane, ale też przywracać wielowymiarowość zapomnianym kształtom.